Przed polskim systemem opieki zdrowotnej stoją dwa duże wyzwania w kontekście leczenia ostrych białaczek.
Po pierwsze zapewnienie szerokiego dostępu i finansowania badań genetycznych wykorzystujących sekwencjonowanie nowej generacji (NGS), dzięki czemu w jednej reakcji można badać nawet kilkadziesiąt genów, co ułatwi dobór optymalnej terapii. W przypadku białaczek to ważne, gdyż nawet w jednej komórce nowotworowej może występować kilka różnych mutacji. W akredytowanych ośrodkach systemy do sekwencjonowania nowoczesnej generacji są dostępne, ale system finansowania i refundacji tych badań wymaga głębokich zmian. Jest on opracowywany pod onkologię, co oznacza, że wykonuje się albo sekwencjonowanie, albo badanie cytogenetyczne. Tymczasem w AML są to dwa badania, których wartość się uzupełnia, gdyż klasyfikacja białaczek jest oparta na wynikach i jednego, i drugiego badania.
Drugi element to ułatwienie polskim pacjentom dostępności do nowoczesnych terapii. Ostra białaczka szpikowa jest bowiem obecnie białą plamą na polskiej mapie leczenia nowotworów i dostępności do innowacyjnych form terapii. Z kolei leczenie aktywnej nawrotowej białaczki to obecnie tułaczka pacjenta od szpitala do szpitala,
Mnie, jako osobę, która zajmuje się AML od ponad 20 lat, frustruje, że w systemie NFZ refunduje się nowoczesne terapie drugiej linii i kolejnych w innych nowotworach, ale nie ma refundacji nowych leków pierwszej linii leczenia AML. Tymczasem wysiłki powinny w pierwszej kolejności koncentrować się na tym, aby chorym zapewnić dostęp do optymalnej terapii na początku – wtedy stwarzamy największe szanse na wyleczenie i oszczędności dla systemu. Chory wyleczony jest bowiem osobą, która nie korzysta już z systemu refundacji; poza tym optymalnie dobrana terapia jest zazwyczaj ograniczona w czasie, przewidywalna pod względem efektywności, a chory – zwłaszcza młodszy – po leczeniu wraca do swojej aktywności społecznej, rodzinnej i zawodowej. Niestety, tworzenie programu refundacyjnego do leczenia ostrych białaczek szpikowych nie postępuje w Polsce tak szybko, jak powinno. W AML nie powinno być klasyfikacji, który lek jest ważniejszy, ponieważ przy tak heterogennej chorobie dla konkretnego pacjenta określony lek może być tym najważniejszym. Z tego względu wszystkie nowoczesne zarejestrowane leki powinny być dostępne w refundacji, gdyż wszystkie są tak samo ważne.