Jak mówił dr Elliott Joslin – „Pacjent chory na cukrzycę, który wie więcej, żyje dłużej”.
Cukrzyca jest chorobą szczególną, bo bardzo dużo zależy od pacjenta. Rola lekarza jest duża, ale zaangażowanie chorego nie mniej ważne. Im więcej pacjent zrozumie, im więcej się nauczy tym mniej choroba będzie go ograniczać.
Najlepsze leki, nowoczesne technologie owszem pomogą, ale bez udziału wyedukowanego pacjenta nie osiągniemy wyrównania i tym samym nie unikniemy powikłań cukrzycy.
W chwili obecnej nasze spojrzenie na leczenie cukrzycy typu 2 nie jest już skupione wyłącznie na wyrównaniu glikemii. Celem nadrzędnym terapii ma być zapobieganie powikłaniom sercowo-naczyniowym i nerkowym oraz zapewnienie długości życia podobnej do osób bez cukrzycy. Jednocześnie powinniśmy zapewnić pacjentowi odpowiedni komfort życia.
Partnerska postawa wobec pacjenta
Zalecenia dotyczące leczenia cukrzycy typu 2 zakładają daleko posuniętą indywidualizację celów terapii. Wszystkie decyzje terapeutyczne powinniśmy podejmować razem z pacjentem, wtedy czuje się ważny, jest bardziej zaangażowany w chorobę i bardziej za nią odpowiedzialny.
Zanim jednak będziemy ustalać plan terapii musimy przeanalizować jakie pacjent ma choroby towarzyszące, szczególnie choroby sercowo-naczyniowe i przewleką chorobę nerek, jakie ma powikłania cukrzycy czy stopień ryzyka hipoglikemii. Kolejne elementy to czas trwania choroby, przewidywana długość życia, masa ciała, stopień edukacji chorego bądź jego rodziny w przypadku osób starszych. Powinnyśmy uwzględnić też tryb życia, wykonywaną pracę, uprawiane sporty, czy hobby oraz możliwości finansowe… dopiero po przeanalizowaniu tych informacji możemy określić cele terapii i przedstawić choremu wszystkie możliwe opcje terapeutyczne.
Wtedy razem możemy kontrolować czy osiągnięty został cel terapii, nie tylko glikemiczy ale też wartości ciśnienia tętniczego, poziom lipidów, czy masa ciała. Wiemy, że utrzymanie prawidłowej masy ciała powinno być priorytetem leczenia behawioralnego.
Co bardzo ważne na każdym etapie choroby powinniśmy pacjenta wspierać i edukować. Należy dać choremu maksymalną samodzielność i nauczyć odpowiedzialności za własne zdrowie. Zakres niezależności każdego chorego musi być rozpatrywany indywidualnie.
Dobre efekty leczenia nastąpią wówczas, gdy wdrażanie pacjenta w leczenie łączy się z sukcesywnym zwiększaniem jego odpowiedzialności za swe zdrowie.
Bez zaangażowania pacjenta, partnerskiej relacji i zindywidualizowania terapii nie uda się nam osiągnąć celów leczenia ani tych bieżących, ani odległych. Nie zapewnimy też wtedy choremu komfortu życia.