Byłoby świetnie, gdyby działał u nas system podobny do rozwiązania brytyjskiego, gdzie lekarz rodzinny jest w kontakcie z hematologiem i do konkretnego lekarza wydawane są konkretne informacje o postępowaniu medycznym w odniesieniu do konkretnego pacjenta.
Istotne aspekty współpracy między hematologami a lekarzami rodzinnymi dotyczą diagnostyki chorób hematologicznych oraz opieki nad pacjentem z chorobą hematologiczną, gdyż pacjent taki powinien być leczony u hematologa, ale również powinien pozostawać pod opieką lekarza rodzinnego.
Umiejętnie kierować pacjentów
My, hematolodzy, zdajemy sobie sprawę z tego, że zajmujemy się schorzeniami, które z reguły należą do kategorii chorób rzadkich. Ponieważ chorób rzadkich jest 6-8 tysięcy, zatem niewykonalne jest, aby lekarz rodzinny na wszystkich się znał. Niemniej, może on odgrywać dużą rolę w diagnostyce tych schorzeń, będąc wyczulonym na pewne objawy.
Myślę, że w tym obszarze współpracy między hematologiem a lekarzem rodzinnym jest dużo do poprawy, bo system jest dobry, ale potrzeba większej edukacji – na temat chorób hematologicznych i ich symptomów, ale też na temat gradacji ważności objawów, gdyż obecnie kierowanie pacjentów do hematologów z kartą Diagnostyki i Leczenia Onkologicznego (DiLO), czyli z podejrzeniem nowotworu, nie działa dobrze. Mam wrażenie, że większość pacjentów kierowanych do hematologa ma tę kartę, choć jej wystawienie nie w każdym przypadku jest zasadne. Powoduje to, że osoby, które naprawdę wymagają szybkiej diagnostyki i leczenia, muszą, niestety, czekać w kolejkach.
W przypadku hematologicznych chorób nienowotworowych, jak na przykład skazy krwotoczne, a szczególnie hemofilia, organizacja opieki nad pacjentem jest dobra. Natomiast na pewno poprawić trzeba wśród lekarzy POZ umiejętność odróżnienia sytuacji niepokojącej i wymagającej skierowania na szybką diagnostykę pogłębioną od sytuacji, kiedy zdrowie pacjenta powinno być jedynie obserwowane, natomiast dalsza diagnostyka może być odsunięta w czasie.
Chcielibyśmy przekazać lekarzom rodzinnym, że każdy człowiek powinien przynajmniej raz w roku mieć wykonaną morfologię krwi, a jeżeli w wynikach badań pojawiają się odchylenia, to przede wszystkim należy wykluczyć przyczyny takie, jak na przykład niedobór żelaza, który najczęściej powodowany jest przewlekłymi krwawieniami. W przypadku powiększenia węzłów chłonnych pacjent powinien być skonsultowany onkologicznie, a jeżeli mamy podejrzenie choroby nowotworowej, powinna być wykonana biopsja całego węzła chłonnego a nie jedynie biopsja cienkoigłowa. Myślę, że to właśnie są główne założenia, bo generalnie obracamy się w kręgu zaburzeń morfologii krwi albo powiększonych węzłów chłonnych czy narządów, na przykład śledziony.
Wydaje mi się, że w Polsce lepszą opiekę mamy nad pacjentem hematologicznym w populacji dzieci niż u dorosłych. Wynika to między innymi z faktu, że dzieci z chorobami hematologicznymi jest znacznie mniej niż dorosłych z tymi schorzeniami; choroby te są szczególnie częste u osób starszych. W przypadku dorosłych na dostęp do opieki hematologicznej mają więc wpływ duża liczba chorych i czas oczekiwania na diagnostykę i leczenie. Opieka hematologiczna dziecięca, szczególnie na pacjentami hematoonkologicznymi, jest natomiast w Polsce bardzo dobra – jesteśmy liderem w Europie, jeśli chodzi o leczenie ostrej białaczki limfablastycznej, najczęstszego nowotworu u dzieci.