Polska jest ostatnim krajem w Unii Europejskiej, w którym szczepienia przeciwko HPV nie są refundowane, ale od grudnia 2021 roku to się zmieni.
Odkrycie przez niemieckiego lekarz Haralda zur Hausena wirusa brodawczaka ludzkiego odpowiedzialnego za raka szyjki macicy, jest jednym z przełomowych odkryć w dziedzinie medycyny ostatnich dekad, co zostało przypieczętowane przyznaniem naukowcowi Nagrody Nobla (2008). Odkrycie to doprowadziło do opracowania skutecznej szczepionki przeciwko wirusowi HPV, która jest stosowana na całym świecie. Australia, która przed 20 laty wprowadziła narodowy program szczepień przeciwko HPV i osiągnęła 70% wyszczepienia populacji, która ma wskazania do tej profilaktyki, może mówić o pokonaniu raka szyjki macicy.
Sytuacja epidemiologiczna raka szyjki macicy i nowotworów zależnych od wirusa HPV w naszym kraju jest alarmująca. Zgodnie z danymi Krajowego Rejestru Nowotworów (2017) roczna liczba zachorowań na raka szyjki macicy wynosi 2,5 tys. a 1,6 tys. kobiet umiera rocznie z tego powodu. Roczna liczba zachorowań w Polsce na wszystkie nowotwory, które mogą być zależne od zakażenia HPV (szyjka macicy, srom, pochwa, odbyt oraz nowotwory głowy i szyi) to niemal 10 tys. przypadków. Szacowana, roczna liczba zachorowań w Polsce na nowotwory, których związek z zakażeniem HPV potwierdzony jest przez dane literaturowe to ok. 3,4 tysiące rocznie. Jest to wynik tego, że Polska jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, który nie refunduje szczepień HPV.
Ciężar organizacji i finansowania szczepień przeciwko wirusowi HPV przejęły częściowo samorządy w ramach programów profilaktyki zdrowotnej. Niestety wyszczepialność w programach samorządowych wyniosła w zeszłym roku średnio 55 % (w poprzednich latach oscylowała ok. 60%), przy 100% refundacji kosztów. Nie gwarantuje to sukcesu w pokonaniu raka szyjki macicy w Polsce. Dlatego potrzebny jest wieloletni program w ramach Narodowej Strategii Onkologicznej. Główny Inspektor Sanitarny zaleca program profilaktyki zdrowotnej, ponieważ wiąże się to z prowadzeniem działań profilaktycznych, monitoringiem, edukacją dzieci, rodziców, personelu medycznego. Powinno to być świadczenie finansowane przez NFZ na wniosek Ministerstwa Zdrowia. Taki program właśnie powstaje, a jego wdrożenie jest przewidziane dla pierwszych roczników dziewcząt w 2021 r., a dla chłopców w 2026 r. Do końca 2028 r. ma być zaszczepione zgodnie z zapisami NSO przynajmniej 60% dziewcząt i chłopców w wieku dojrzewania przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego (HPV).
Wokół programu szczepień przeciwko HPV odbyła się dyskusja dotycząca wyboru optymalnego modelu jego realizacji, a zwłaszcza miejsca szczepienia. Jak wynika z analizy efektów wyszczepialności, największe osiągnięcia miały kraje, w których program szczepień przeciwko wirusowi HPV prowadzony był w szkołach – na Węgrzech osiągnięto 80% wyszczepienie przez 6 lat, a w Belgii 93% wyszczepienie przez 10 lat. Średnią, ale nie wystraczającą dla pokonania wirusa HPV mają państwa, w których program ten prowadzono przez apteki i lekarzy – Niemcy 45% wyszczepialność, a Czechy 58% wyszczepialności. Tam, gdzie program szczepień HPV oparto wyłącznie o apteki, zakończył się on całkowitym fiaskiem – Grecja osiągnęła 28% wyszczepialności, a Bułgaria 3% po 12 latach. W Polsce, gdzie od wielu lat medycyna szkolna już nie funkcjonuje, a właśnie w zakresie szczepień sprawdzała się znakomicie, program będzie prowadzony przez lekarzy pediatrów w POZ.
Pozostaje pytanie, co z antyszczepionkowcami, zwłaszcza, że program nie jest obowiązkowy? Już dziś trzeba rozpocząć kampanie propagujące szczepienia HPV, aby ta inwestycja w zdrowie Polaków odniosła zamierzony cel – ratowanie ludzkiego życia.