Dieta dla chorych na nowotwory zwykle jest wysokokaloryczna, wysokobiałkowa, z możliwym wykorzystaniem tzw. leczenia żywieniowego. Czasem stosujemy w niej produkty, które nie są powszechnie uznane za zdrowe, ale dostarczają potrzebnych kalorii, na przykład słodycze.
Jeżeli pacjent je zbyt mało bądź wcale nie je, rozważamy wdrożenie tzw. leczenia żywieniowego. Stanowi ono postępowanie medyczne obejmujące ocenę pacjenta pod kątem ryzyka niedożywienia, a następnie podjęcie stosownej interwencji. Wyróżniamy jej trzy rodzaje: pierwsza to leczenie żywieniowe drogą przewodu pokarmowego, ale jeszcze w sposób doustny. Wykorzystuje się tu żywność medyczną, zwaną szerzej „nutridrinkami”. Jeżeli odżywki te nie wystarczą, zastanawiamy się nad żywieniem dojelitowym. Natomiast jeżeli drogą przewodu pokarmowego nie będzie to możliwe lub wystarczające, stosuje się żywienie pozajelitowe, czyli drogą dożylną.
Trzy elementy diety w chorobie nowotworowej
Jednym z podstawowych zadań wsparcia żywieniowego w chorobie nowotworowej jest prewencja niedożywienia, czyli zapobieganie sytuacji, w której zaczyna się ubytek masy ciała, szczególnie masy beztłuszczowej – dotyczy to również osób z nadmierną masą ciała: z nadwagą albo otyłością. Chorzy mogą mieć bowiem prawidłową masę ciała bądź być przeżywieni pod kątem ilościowym, ale jednocześnie wykazywać niedożywienie o charakterze jakościowym. Do konsekwencji niedożywienia należą liczne powikłania w trakcie terapii, ale i po jej zakończeniu. Często również zachodzi konieczność odstąpienia od podania kolejnego cyklu leczenia czy przemodelowania jego planu (np. w zakresie radioterapii, gdy zmianie ulegnie obszar ciała pacjenta, który ma być naświetlany). Ponieważ zakres możliwych niepożądanych skutków wynikających z niedożywienia jest bardzo szeroki, dlatego zwracamy uwagę na przygotowywanie pacjenta do terapii, a następnie prowadzenie go pod względem diety, aby zapobiegać niedożywieniu i leczyć je, jeśli już wystąpiło. Uważa się, że znaczna część pacjentów onkologicznych umiera z powodu niedożywienia a nie z powodu samej choroby.
Drugim istotnym elementem wsparcia żywieniowego przy nowotworach jest liberalny dobór źródła kalorii, kiedy chcemy, żeby pacjent jadł. Jeśli chory ma ochotę na coś słodkiego bądź słonego, a niczego innego nie jest w stanie zjeść, wówczas damy mu do zjedzenia to, na co ma chęć – byle tylko dostarczyć organizmowi kalorii. To nieprawda, że cukier żywi raka. Jest mnóstwo mitów, które chcemy rozwiać podczas konsultacji, aby zapobiec niepotrzebnym eliminacjom dietetycznym.
Trzeci punkt to dieta, która ma za zadanie uzupełnić niedobory oraz zaspokoić zwiększone zapotrzebowanie na białko. W trakcie choroby nowotworowej obserwuje się nasilenie procesów katabolicznych (czyli rozpadu), które będą prowadzić m.in. do rozwoju niedożywienia. Musimy wyrównać te straty, dlatego w porównaniu do osoby zdrowej zapotrzebowanie pacjenta onkologicznego na białko wzrasta (podczas gdy w przeciętnej populacji wynosi ono ok. 0,8-1 g białka/kilogram masy ciała/dobę, to u chorych onkologicznych przyjmuje się poziom 1,2-1,5 g).
Poważna choroba to obecność stanu zapalnego w organizmie, stąd często mówi się o wpływie diety na zmniejszenie jego rozmiaru, np. poprzez włączenie tzw. składników immunomodulujących. Wywierają one korzystny wpływ na układ odpornościowy, zmniejszając m.in. ryzyko powikłań oraz przyspieszając rekonwalescencję po ewentualnej operacji. Do grupy składników żywieniowych o takich właściwościach zaliczane są m.in.: wielonienasycone kwasy tłuszczowe omega-3, witamina C itp. Przykładowo, zgodnie z zaleceniami ESPEN, czyli Europejskiego Towarzystwa Żywienia Klinicznego i Metabolizmu, około- lub co najmniej pooperacyjne podawanie preparatu wzbogaconego w składniki immunomodulujące (w tym kwasy tłuszczowe omega-3) powinno być stosowane u niedożywionych chorych poddawanych dużym operacjom onkologicznym. Przyjmuje się, że taka interwencja powinna zostać wprowadzona na przynajmniej 5-7 dni przed zabiegiem, w 2-3 porcjach dziennie, w zależności od indywidualnych potrzeb chorego.