Nietrzymanie moczu to bardzo częsty i poważny problem u kobiet, niestety niedoceniany i bagatelizowany przez nie.
Jeszcze często pokutuje opinia, że tak musi być – nic bardziej mylnego. Mamy możliwości leczenia, a przede wszystkim profilaktyki tego dyskomfortu. To jest objaw, który należy zauważać i zgłaszać, z którym należy dać się do ginekologa, gdyż mamy – szczególnie na pierwszym etapie zaawansowania – możliwości zaradcze. Niestety, kiedy jest już późno, zostają tylko zabiegi chirurgiczne, które mają szereg niedoskonałości z możliwością wystąpienia nieprzewidywalnych komplikacji. Jasno muszę powiedzieć, że nie ma doskonałej metody zabiegowej, dlatego nacisk trzeba kłaść na profilaktykę. Podkreślę, że profilaktyka ta dotyczy kobiet w każdym wieku. My, lekarze, chcemy rozpropagować działania zapobiegawcze już u młodych dziewczyn i kobiet, aby nie było u nich problemów z nietrzymaniem moczu po porodzie bądź za kilka dekad.
W ramach profilaktyki wprowadzamy działania nieinwazyjne, których celem jest wzmocnienie struktury tkankowej podtrzymującej cewkę moczową, w literaturze medycznej określanej jako hamak. Cewka moczowa i tylna ściana pęcherza moczowego to struktury odpowiedzialne za prawidłowe trzymanie moczu i są one anatomicznie powiązane z przednią ścianą pochwy. Jeżeli obszar ten ulega destrukcji, choćby w czasie porodu drogami natury czy w sytuacji zaburzeń hormonalnych, pojawiają się objawy nietrzymania moczu. To dlatego, na przykład, rozluźnienie pochwy bądź jej wysuszenie odbijają się na stanie pęcherza moczowego i cewki moczowej, obniżenie pochwy obniża cewkę moczową, a to powoduje niemożność utrzymania moczu i inne problemy.
Często pytam pacjentki, czy są w stanie zaliczyć „test trampoliny”, czyli czy kobieta biegając z dziećmi bądź skacząc na trampolinie trzyma mocz. Młoda kobieta jest zaskoczona, kiedy dowiaduje się, że popuszczanie moczu w takich sytuacjach jest pierwszym objawem inkontynencji i należy zgłosić się do ginekologa, gdyż na tym etapie najlepiej podjąć działanie medyczne.
W ramach działania nieinwazyjnego, oprócz ćwiczeń mięśni dna macicy (mięśni Kegla), które kobieta może wykonywać w dowolnej sytuacji, dostępne są też rozwiązania wykorzystujące nowoczesną technologię. Do nich należy stymulacja mięśni krocza i pochwy polem magnetycznym z zastosowaniem specjalnego krzesła oraz stymulacja laserem ginekologicznym, która działa na błonę śluzową pochwy i położoną pod nią warstwę łącznotkankową, doprowadzając do rewitalizacji i odbudowania warstwy kolagenowej.
Kiedy nietrzymanie moczu wystąpi, trzeba sobie z nim radzić. Kobiety wykorzystują rozmaite środki higieny osobistej. Niestety wiąże się to często z dużym dyskomfortem i może stanowić przyczynę stanów zapalnych okolic intymnych. Szukajmy tych środków, które są najlepsze dla środowiska pochwy, zmieniajmy je często – aby zalegający we wkładkach mocz nie stał się pożywką dla bakterii i nie doprowadził do rozwoju kaskady stanów zapalnych. To właśnie stanowi główny argument do działań profilaktycznych – ale również leczniczych – na pierwszym etapie dyskomfortu, jakim jest, na przykład, objaw szerokiej – luźnej pochwy, czego konsekwencją prędzej czy później będzie nietrzymanie moczu.
Dlatego podkreślam, że najważniejsza jest profilaktyka – róbmy wszystko, aby do nietrzymania moczu nie dopuścić. Kiedy w sposób niekontrolowany, podczas wysiłku lub bez, poleci pierwsza kropla moczu, niech będzie to sygnał do tego, aby niezwłocznie udać się do ginekologa, zgłosić mu zaistniałą sytuację i podjąć działania wzmacniające mięśnie, które zaangażowane są w prawidłową pracę cewki moczowej.