Powikłania boreliozy, takie jak drętwienie rąk i stóp oraz ból, które nie ustępują po leczeniu, mogą wynikać z przesadnej odpowiedzi immunologicznej, a nie z samej infekcji, sugeruje ostatnie badanie.
Naukowcy odkryli, że pacjenci z boreliozą z uporczywymi problemami z ośrodkowym układem nerwowym mają wysoki poziom interferonu alfa we krwi, białka zapalnego wytwarzanego przez układ odpornościowy w odpowiedzi na infekcję.
Te objawy ośrodkowego układu nerwowego, które mogą również obejmować osłabienie, porażenie mięśni twarzy, problemy ze wzrokiem, gorączkę, sztywność karku i silny ból głowy, są znane jako borelioza z Lyme.
Jeśli wyniki potwierdzą się w większych badaniach, leki obniżające odporność mogą być stosowane w leczeniu pacjentów z uporczywymi neurologicznymi następstwami choroby powodującymi niepełnosprawność, powiedział starszy badacz, dr Klemen Strle z Tufts University School of Medicine.
Naukowcy twierdzą, że każdego roku u prawie 500 000 Amerykanów diagnozuje się boreliozę, a kolejne 200 000 przypadków ma miejsce w Europie Zachodniej. Jest to spowodowane bakterią przenoszoną i rozprzestrzenianą przez kleszcze, występującą powszechnie na środkowym zachodzie Stanów Zjednoczonych oraz w północno-wschodnich i środkowoatlantyckich stanach, a także w Europie i niektórych częściach Kanady, zwłaszcza na obszarach zalesionych.
Według Amerykańskich Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorób (CDC), borelioza z Lyme występuje nawet u 15% osób, które zachorowały na tę chorobę, a większość pacjentów wraca do zdrowia po leczeniu antybiotykami. Jednak około 10%-20% pacjentów nadal wykazuje objawy nawet po leczeniu.
Wcześniejsze badania wykazały, że bakterie powodujące boreliozę nie przeżywają leczenia antybiotykami i dlatego nie mogą zapobiegać wyzdrowieniu, zgodnie z raportem w Emerging Infectious Diseases, publikacji CDC.
W bieżącym badaniu naukowcy ze Słowenii pobrali w ciągu roku próbki krwi od 79 pacjentów, którzy doświadczyli boreliozy z Lyme podczas ostrej infekcji, w tym 27 z nowymi lub utrzymującymi się powikłaniami sześć miesięcy lub dłużej po leczeniu.
Pacjenci, u których objawy ustąpiły na początku badania, mieli najniższe poziomy interferonu. Osoby z najpoważniejszymi i najbardziej uporczywymi problemami miały najwyższy poziom interferonu, co sugeruje, że układ odpornościowy nigdy nie przestawał reagować, co prowadzi do „ogólnoustrojowego stanu zapalnego niskiego stopnia” – stwierdzili naukowcy.
Naukowcy stwierdzili, że inne choroby o przedłużonych objawach, które, jak się uważa lub o których wiadomo, że są wywoływane przez nadmierną reakcję układu odpornościowego, obejmują COVID-19, grypę i mononukleozę.
(Reuters)