Wydaje mi się, że największym problemem w Polsce jest to, iż lekarz nie ma dla pacjenta tyle czasu, ile trzeba.
Pacjentom z migreną przewlekłą przede wszystkim brakuje informacji na temat tego, na czym polega terapia, z jakiego powodu należy brać leki oraz w jakich dawkach przepisane leki mają być stosowane. Często się zdarza, że pacjenci przyjmują leki, ale w nieodpowiednich dawkach albo przyjmują tych leków wiele i leczenie jest nieskuteczne. Są też pacjenci, którzy czekają z przyjęciem leku do momentu, kiedy ból głowy staje się nieznośny i – wówczas – trudny do opanowania, bo uważają, że może uda się go jakoś poskromić albo sam przejdzie. Trzeba zatem edukować pacjentów, że migrena wiąże się z bólem, który nie przechodzi. To choroba, którą trzeba odpowiednio i skutecznie leczyć – od samego początku.
Przy migrenie przewlekłej wykorzystywane są leki przeciwbólowe, które przerywają napad bólu, ale też leki działające profilaktycznie, a należące do leków przeciwpadaczkowych, kardiologicznych czy stosowanych przy depresji. Pacjenci domagają się zatem wyjaśnień, dlaczego przy bólu głowy używane są, na przykład, leki z grupy przeciwdepresyjnych. Zastosowanie tych leków wynika z faktu, że zostały one przebadane w kierunku zapobiegania powstawania bólu migrenowego i okazały się skuteczne.
Edukacyjne grzechy pacjentów i lekarzy
Jeżeli chodzi o leczenie migreny na terenie Polski, to pacjenci przyjmują leki często w nieodpowiednich dawkach – w przypadku leków przeciwbólowych stosowanych do przerywania napadów bólu – bądź zbyt krótko, jeśli chodzi o leki zapobiegające napadom bólu, gdyż nie wiedzą bądź nie zostali poinformowani przez lekarza, że poprawę uzyskuje się po minimum 3 miesiącach regularnego stosowania tych leków. Leki są też szybko odstawiane, gdyż pacjent nie widzi efektu terapeutycznego lub pojawiają się działania niepożądane. W obu przypadkach pacjent powinien trafić do lekarza, który zlecił lek, żeby omówić brak rezultatu leczenia czy zaobserwowane działanie niepożądane i żeby w oparciu o to zapadła decyzja o zmianie dawki czy leku. Tymczasem bardzo często pacjent odstawia leki, idzie do innego lekarza i próbuje nowej terapii.
Niejednokrotnie słyszę od pacjenta, który do mnie przychodzi, że trafia już do kolejnego lekarza, bo u innych słyszał, iż ma ból głowy, gdyż taka jego uroda i że trzeba w związku z tym brać tabletki przeciwbólowe; albo że lekarz nie wiedział, co można jeszcze zrobić, żeby pacjentowi pomóc, czy też ograniczał się do przepisywania kolejnych dawek i leków, które jednak okazały się nieskuteczne. Nieotrzymujący skutecznej pomocy pacjenci szukają informacji, między innymi w internecie – w mediach społecznościowych, w grupach wsparcia – gdzie dowiadują się o migrenie i jej leczeniu wiele i wiedzą niejednokrotnie więcej niż lekarz, do którego trafiają. To dobrze, że pacjenci mają gdzie szukać informacji, ale ważne jest, żeby te informacje były zweryfikowane, oparte na badaniach naukowych a nie przypadkowe. Trzeba więc dopilnować, żeby edukacja pacjenta na temat migreny przewlekłej i jej leczenia oparta była o rzetelne informacje.