U większości kobiet pokutuje przekonanie, że cesarskie cięcie to zabieg kosmetyczny, który „ułatwia” szybkie rodzenie. Trzeba jasno powiedzieć, że jest to bardzo skomplikowany zabieg chirurgiczny, a stopień jego komplikacji zależy od indywidualnej sytuacji pacjentki, co może czasami stwarzać poważne problemy.
Cięcie cesarskie polega na chirurgicznym otwarciu jamy brzusznej i nacięciu w odpowiednim miejscu macicy i wydobyciu płodu. Następnie to, co zostało nacięte, trzeba zszyć. W opisie wygląda to prosto, ale jest to dość duży zabieg operacyjny i bardzo trafnym powiedzeniem w środowisku położników jest powiedzenie „cięcie cięciu nierówne”, mówiące, że nie ma dwóch takich samych cięć cesarskich. Zabieg ten powoduje szereg następstw w organizmie kobiety, co porównywalne jest do konsekwencji po najtrudniejszych operacjach chirurgicznych. Kobiety powinny zdawać sobie z tego sprawę, że cesarskie ciecie może nieść ze sobą szereg komplikacji medycznych. Oczywiście, w sytuacjach będących wskazaniem do przeprowadzenia cesarskiego cięcia, zabieg powinien być i jest bezdyskusyjnie przeprowadzany. Trzeba jednak pamiętać, że niedopuszczalne jest wykonywanie cesarskiego cięcia na życzenie. Do tego zabiegu istnieją ściśle określone wskazania medyczne. Bardzo istotną sprawą jest, aby te medyczne wskazania były rzeczywiste a nie wymuszane przez pacjentki w różnych sytuacjach. Wprawdzie technikę wykonywania cesarskiego cięcia mamy opanowaną i w większości przypadków zabieg wieńczy sukces, ale zdarzają się sytuacje kończące się nieprzewidywalnymi powikłaniami, takimi jak krwotok, zakażenie, uszkodzenie pęcherza moczowego, jelita czy moczowodu. Szczególnie ważne jest wnikliwe zakwalifikowanie i wykonanie pierwszego cięcia cesarskiego. To pierwsze cięcie implikuje na przyszłość szereg możliwych konsekwencji medycznych i zdrowotnych. Szczególnie duży wpływ ma to na przebieg kolejnych ciąż. W większości przypadków skłania do wykonywania kolejnych cesarskich cięć – czyli kolejnego „wejścia” do jamy brzusznej co z każdą kolejną operacją staję się coraz bardziej niebezpieczne. Gojenie się każdej rany, również operacyjnej, wiąże się ze zrastaniem przeciętych, sąsiadujących ze sobą tkanek. Nie zawsze jednak zrastają się one w sposób anatomiczny. Często zdarza się, że do miejsca nacięcia wrasta sąsiadujący z nim narząd, na przykład pęcherz moczowy czy jelita, co w sposób drastyczny utrudnia kolejne wejścia do jamy brzusznej, na przykład przy kolejnym cesarskim cięciu bądź innej operacji ginekologicznej.
Blizna i jej konsekwencje
Dla nas, lekarzy, w ocenie stanu narządu rodnego po cięciu cesarskim, najistotniejsza jest ocena jakości blizny w obrębie mięśnia macicy. Mięsień macicy raz nacięty, nawet po prawidłowym zrośnięciu się, nigdy nie będzie taki, jak przed cięciem cesarskim. Blizna nie jest bowiem tak rozciągliwa i tak elastyczna jak nienacięty mięsień. Konsekwencją jest mniejsza wytrzymałość macicy na rozciąganie w miejscu blizny. Ma to szczególne znaczenie w kolejnej ciąży. Sytuacja taka stwarza niebezpieczeństwo pęknięcia macicy w ciąży lub przy porodzie siłami natury. Istnieje też ryzyko zagnieżdżenia się zarodka w bliźnie, co stanowi zagrożenie dla życia matki. Taka ciąża stanowi ekstremalne niebezpieczeństwo dla kobiety związane z masywnym krwotokiem i traktujemy ją jako ciążę pozamaciczną. Kolejne powikłanie związane z przebytym cięciem cesarskim to możliwość wrośnięcia łożyska w bliznę podczas kolejnej ciąży, co może doprowadzić do perforacji przedniej ściany macicy i tym samym zagrożenia życia kobiety i płodu. Jest to jedna z najtrudniejszych i najgroźniejszych sytuacji klinicznych w położnictwie, tzw. łożysko przodujące – przerastające mięsień macicy.
Kiedy leczyć bliznę?
Optymalne zagojenie mięśnia macicy po cięciu cesarskim to takie, kiedy blizna wytworzy się na całej grubości mięśnia. U wielu kobiet pojawia się jednak defekt blizny po cięciu cesarskim, tzn. blizna nie obejmie całej grubości tylko różnie dużą jego część. Ważne jest, aby pacjentki zgłaszały się po porodzie na kontrole ginekologiczne, aby w nieciężarnej macicy zobaczyć, czy blizna po cięciu cesarskim prawidłowo się zrosła, czy też pojawił się defekt, a jeżeli tak to w jakim stopniu.
W zależności od tego ustalamy, czy jest on groźny dla pacjentki, czy nie. Dalsze postępowanie zależy od planów prokreacyjnych kobiety i objawów klinicznych często utrudniających normalne funkcjonowanie. Te objawy to między innymi: ciągłe nieregularne plamienia, dolegliwości bólowe, nawracające stany zapalne narządu płciowego czy ogólny dyskomfort tego rejonu. Pacjentki, które nie chcą już rodzić – o ile blizna nie stanowi problemu klinicznego, mogą z defektem spokojnie żyć. Natomiast jeśli jest to uciążliwość dużego stopnia, stany takie należy leczyć – w pierwszym etapie farmakologicznie. Natomiast pacjentki z defektem, które planują zajście w kolejną ciążę, muszą być dokładnie zdiagnozowane pod kątem możliwości wystąpienia, powikłań w kolejnej ciąży. W zależności od stopnia defektu proponujemy odpowiednie postępowanie medyczne. Od zabiegów histeroskopowych poprzez operacje przezpochwowe, laparoskopowe lub nawet z kolejnym otwarciem jamy brzusznej. Trzeba wspomnieć, że nie są to zabiegi proste i wymagają odpowiedniego doświadczenia i umiejętności oraz specjalistycznego sprzętu. W badaniach diagnozujących wytrzymałość blizny przed kolejną ciążą ustalamy, czy dany defekt wymaga operacji. Jeżeli nie – to mimo wszystko musimy zdawać sobie sprawę z tego, że każda następna ciąża musi być traktowana jako ciąża wysokiego ryzyka i wnikliwie obserwowana pod kątem ryzyka pęknięcia macicy.
Temat „Blizna po cięciu cesarskim” zawiera dwa wątki. Jeden to ten najbardziej medyczny, z możliwymi konsekwencjami w kolejnej ciąży, czyli blizna mięśnia macicy, i drugi, na który większą uwagę zwracają nasze pacjentki, to blizna skóry. Oczywiste jest, że dla większości kobiet najistotniejszy jest wygląd skórnej blizny. Rozumiemy to i staramy się, aby ona była jak najbardziej kosmetyczna. Jednak często nie mamy na to wpływu. Na skórze może stworzyć się zgrubienie blizny, tzw. bliznowiec niezbyt ładnie wyglądający. Sposób gojenia skóry zależy od wielu czynników, w tym duże znaczenie mają predyspozycje osobnicze. U niektórych osób nacięcie skóry goi się w sposób idealny, a u innych nacinając tak samo, szyjąc tak samo, tkanka zrasta się nieestetycznie. Na rynku są dostępne różne preparaty aplikowane na skórę, których zadaniem jest poprawić wygląd blizny skórnej, a także służące temu celowi metody medycyny estetycznej, np. laseroterapia, która w większości daje dość dobre efekty.