Przywrócenie dobrej jakości życia intymnego to bardzo ważna część rehabilitacji i regeneracji organizmu po traumatycznym przeżyciu związanym z obecnością i leczeniem choroby nowotworowej, która jako schorzenie przewlekłe będzie towarzyszyć pacjentowi i jego związkowi do końca.
Długotrwały stres związany z chorobą nowotworową i jej leczeniem zawsze wpływa na relacje intymne i na seksualność. Choroba nowotworowa nie dotyka też jednej osoby tylko związku, czyli partnerów mających ze sobą relacje intymne. Już samo jej zdiagnozowanie jest elementem zaburzającym funkcjonowanie seksualne zarówno kobiet, jak i mężczyzn.
Seksualność upośledzona chorobą
Siła, z jaką choroba nowotworowa wpływa na relacje i doznania seksualne w danym związku, zależy od rodzaju nowotworu i sposobu leczenia choroby, ale można wyróżnić tu kilka wspólnych dla wszystkich przypadków etapów.
Początkowo – z powodu diagnozy, leczenia i wewnętrznych przeżyć – chory nie myśli o kontaktach intymnych. Przez pierwsze dwa lata od momentu zakończenia leczenia choroby nowotworowej chorzy żyją praktycznie od wizyty do wizyty, zastanawiają się, czy przy kolejnej wizycie będzie wszystko w porządku. Zmęczenie wynikające z choroby nowotworowej powoduje brak ochoty na kontakty seksualne; pożądanie i libido są niskie. Jest to szczególnie nasilone u pacjentek, u których z powodów onkologicznych usunięto jajniki lub z trudem narządy te podejmują (albo i nie podejmują) aktywność po chemioterapii. Takie kobiety wkraczają w okres menopauzy i dzieje się to nawet w bardzo młodym wieku, na przykład około 30. roku życia. Menopauza powoduje z kolei określone zaburzenia, w tym suchość waginy, brak ochoty na kontakty seksualne, pogorszenie jakości skóry, generalnie złe samopoczucie plus typowe dla przekwitania objawy, jak zlewne poty, kołatanie serca, zaburzenia nastroju. Na to nakłada się jeszcze choroba nowotworowa, która powoduje upośledzenie funkcjonowania ogólnego u każdego człowieka.
Najczęściej dwa lata od diagnozy (ale czasem dużo wcześniej) następuje w tym zakresie poprawa, bo emocje związane z chorobą nowotworową opadają, ciało jest zregenerowane po zabiegach, a pacjenci nauczyli się już funkcjonować ze swoim schorzeniem. Relacje intymne zaczynają się więc ostrożnie odnawiać i pojawiają się pytania o to, co zrobić, żeby w tym zakresie było lepiej.
Seks to temat ważny
Na onkoseksuologię musimy patrzeć z dwóch perspektyw. Jedną jest perspektywa pracowników ochrony zdrowia, którzy mają pewną wiedzę w tym zakresie (może jeszcze niekoniecznie doskonałą, ale już jest lepiej niż kiedyś). Druga to perspektywa pacjenta (wydaje mi się, że znajomość zagadnień związanych z onkoseksuologią jest obecnie u pacjentów lepsza niż dawniej).
Każda osoba z chorobą nowotworową jest inna, ale gdyby spojrzeć na problem całościowo, to w momencie diagnozy choroby nowotworowej słowo seks staje się najmniej ważne. Bo wali się cały świat, pacjent skupia się na myśleniu o chorobie i leczeniu, a seksualność zostawia na później.
Z tego powodu początek onkologicznej drogi chorego nie jest właściwym momentem na zgłębianie tematu seksualności. Jednak pracownicy służby zdrowia, którzy mają kontakt z pacjentem, mogą zasygnalizować, że pojawią się problemy w relacjach intymnych i to będzie naturalne w przebiegu choroby nowotworowej. Powinni poinformować, że będą pytać o życie intymne, ale do rozmowy na ten temat powróci się, gdy pacjent tak zdecyduje. Dzięki temu powstanie bezpieczna dla pacjenta przestrzeń, który będzie wiedział, że problem seksualności nie został zarzucony czy zbagatelizowany i że można do niego wrócić, kiedy tylko chory zechce.
Naszym obowiązkiem jako pracowników ochrony zdrowia jest stworzyć obszar do dyskusji z pacjentem na temat życia intymnego, żeby pacjent onkologiczny sam chciał o tym rozmawiać. I wiedział, że może i powinien pytać o seksualność podczas choroby nowotworowej, a także o zabezpieczenie płodności, bo sama choroba nowotworowa i jej leczenie wiążą się z ryzykiem uszkodzenia jajników i jąder. Onkofertility, czyli zachowanie płodności w chorobie nowotworowej to nowa, prężnie rozwijająca się gałąź medycyny. Dostarcza ona wielu możliwości na ciążę i posiadanie potomstwa mimo negatywnych dla układu rozrodczego skutków samej choroby i leczenia onkologicznego.