6 lutego 2024 r. rząd przyjął nowelizację ustawy o Krajowej Sieci Onkologicznej, która przesunęła jej wdrożenie równo o rok. Oznacza to, że planowana reforma systemu opieki onkologicznej zacznie obowiązywać od 1 kwietnia 2025 roku.
W swoich wypowiedziach wielokrotnie podkreślałem, że KSO to ogromna zmiana systemowa, która wymaga stopniowego i rozsądnego wdrażania. Czy opóźnienie w jej wdrożeniu działa na niekorzyść pacjentów? Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Pewnym jest, że całkowite zaniechanie jej wprowadzenia byłoby katastrofalne w skutkach i pogłębiało patologie występujące od lat w systemie.
Krajowa Sieć Onkologiczna to nazwa, pod którą kryje się skoordynowana, kompleksowa opieka onkologiczna, która jest prowadzona zgodnie ze ścieżkami postępowania oraz – co ważne – której jakość jest stale monitorowana. To także opieka, która jest skoncentrowana wokół potrzeb pacjenta i która jest przyjazna – począwszy od cyfryzacji usług i wprowadzenia onko-infolinii, która ułatwia i przyspiesza umówienie się na pierwszą wizytę u onkologa po wsparcie koordynatora na każdym etapie choroby. Dzięki KSO pacjenci nie będą zmuszeni podróżować po Polsce od ośrodka do ośrodka w poszukiwaniu odpowiedniego leczenia.
Musimy mieć świadomość, że bez wprowadzenia tych zmian nie mamy szansy na poprawę sytuacji pacjentów onkologicznych. Czy to będzie wiązać się z większymi wydatkami onkologię? Owszem – jeśli chcemy wyrównać szanse pacjentów w dostępie do diagnostyki i leczenia onkologicznego o wysokiej jakości, musimy zakładać zwiększenie wydatków na opiekę onkologiczną. Jednak jak pokazuje doświadczenie z pilotażu Krajowej Sieci Onkologicznej tzw. „dodatek pilotażowy” stanowił jedynie niewielką część kosztu świadczenia na jednego pacjenta. A w zamian pacjent otrzymywał bardzo dużo – wsparcie koordynatora od początku diagnostyki do zakończenia leczenia, gwarantowane konsylium wielodyscyplinarne, kompleksową opiekę obejmującą wszystkie niezbędne badania diagnostyczne, w tym molekularne (!), dzięki którym miał dostęp do optymalnego, nowoczesnego leczenia. Przykładowo w naszym szpitalu ponad 90% pacjentek z nowotworem jajnika miało wykonane badanie w celu wykrycia mutacji w genie BRCA1.
Na mocy Ustawy o KSO rozwiązania testowane w pilotażu miały objąć cały kraj. Lecz muszę przyznać, że jestem zaniepokojony wyliczeniami Ministerstwa wskazującymi, że po wejściu sieci 7 tys. pacjentów zostałoby bez opieki. Od początku stoję na stanowisku, że do sieci powinny wejść wszystkie szpitale zajmujące się pacjentami onkologicznymi. W zależności od rodzaju i liczby realizowanych świadczeń na jeden z trzech poziomów lub jako ośrodek kooperacyjny. Wszystkich, bez wyjątku, powinnyobejmować te same zasady – każdy powinien leczyć pacjentów zgodnie z przyjętymi standardami oraz raportować jakość udzielanych świadczeń.
Zgodnie z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Zdrowia opóźnienie we wdrożeniu KSO wynika z braku rozporządzeń, w których miały znaleźć się szczegółowe rozwiązania. Ustawa wskazuje tylko kierunkowe działania, natomiast praktyczne rozwiązania miały znaleźć się we wspomnianych rozporządzeniach. W ubiegłym roku zespół składający się z 16 specjalistów zajmujących się organizacją opieki onkologicznej w Polsce oraz przedstawiciele Ministerstwa, NFZ, AOTMiT i CeZ przygotowali założenia merytoryczne do rozporządzeń, dotyczące m.in. sposobu finansowania świadczeń w sieci, rekomendowanych wskaźników oceny jakości opieki onkologicznej, zakresu raportowanych danych oraz standardów sprawozdawania przez szpitale tych danych do systemu służących wyliczaniu wskaźników. Można powiedzieć, że wypracowaliśmy „jądro” nowego systemu opieki onkologicznej, aby mógł on zacząć efektywnie działać. Ponadto, przedstawiliśmy propozycję nowej formy karty DiLO, którą miałaby zastąpić karta e-DiLO. Wypracowane przez zespół rekomendacje zostały następnie zaopiniowane przez Krajową Radę Onkologiczną i przekazane do Ministra Zdrowia w formie uchwał. To ogrom pracy wykonany przez stronę społeczną, teraz potrzebne jest wsparcie ze strony Ministerstwa. Warto podkreślić, że tworzenie sieci w onkologii to model zalecany przez Unię Europejską, z powodzeniem wprowadzany w innych krajach Europy. Czekamy teraz na taką sieć w naszym kraju.