W ostatnich latach zostały zarejestrowane dwa leki, które są bardzo obiecujące, jeśli chodzi o leczenie raka piersi HER2+ z przerzutami.
Do czasu, kiedy nie było leków działających na receptor ludzkiego naskórkowego czynnika wzrostu, czyli HER2, pacjentki z rakiem HER2+ były grupą o najgorszych rokowaniach. Od około 20 lat dostępne są leki, które działają na receptor HER2 i tym samym przebieg choroby i rokowania u pacjentek z rakiem piersi HER2+ znacznie się poprawiły. Problemem pozostają opóźnienia w diagnostyce nowotworów HER2; pacjentki często trafiają do nas w stadium zaawansowanej choroby. W raku HER2+ szybkość diagnozowania ma istotne znaczenie dla rokowań z uwagi na agresywność choroby nawet we wczesnych jej stadiach.
Koń trojański w leczeniu raka HER2+
Cały czas powstają nowe leki i nowe kombinacje terapii, które poprawiają rokowania dla chorych na nowotwór piersi HER2+. Jedno z osiągnięć ostatnich lat to lek wykorzystujący mechanizm konia trojańskiego. Lek ten należy do grupy koniugatów – łączy w sobie cechy przeciwciała monoklonalnego nakierowanego na receptory HER2 i leku cytotoksycznego. Umożliwia on terapię celowaną – przeciwciało łączy się z receptorami HER2 na komórce nowotworowej, a lek cytotoksyczny obecny w koniugacie przedostaje się do wnętrza komórki nowotworowej i powoduje rozpad tej komórki oraz komórek nowotworowych wokół niej.
Lek ten obecnie jest zarejestrowany w Europie i w Stanach Zjednoczonych w leczeniu przerzutowego raka piersi HER2+. Trwają prace nad zastosowaniem tej terapii również na wcześniejszych etapach rozwoju tego nowotworu, ale jeszcze nie mamy wyników badań, więc ewentualne wykorzystanie leku w ten sposób pozostaje kwestią przyszłości. Niemniej, lek ten dokonał bardzo dużego przełomu i skoku, jeżeli chodzi o szanse na wydłużenie życia u osób chorych na raki HER2+ w stadium uogólnionym. Jest to cenna terapia, do tej pory jednak u nas nie refundowana.
Lek także na przerzuty do mózgu
Drugim obiecującym lekiem jest tukatynib – drobnocząsteczkowy inhibitor kinazy tyrozynowej białka HER2, które przyczynia się do wzrostu komórek rakowych. Lek jest dostępny w postaci tabletek do połykania, co wiele pacjentek ceni z uwagi na wygodę stosowania i poprawę komfortu leczenia. Tukatynib w połączeniu z cytostatykiem i z trastuzumabem, przeciwciałem monoklonalnym – podawany dożylnie bądź podskórnie – jest wykorzystywany szczególnie w leczeniu pacjentek, które mają przerzuty do ośrodkowego układu nerwowego. Lek ten bowiem doskonale przenika do ośrodkowego układu nerwowego; oczywiście, działa też na przerzuty w innych lokalizacjach. Warto podkreślić, że w przypadku raków HER2+ przerzuty do ośrodkowego układu nerwowego są bardzo częste – z literatury wynika, że prędzej czy później pojawią się one nawet u około 80% chorych na ten typ nowotworu. Pacjentki leczone tukatynibem nie muszą mieć wykonywanej radioterapii ośrodkowego układu nerwowego, dzięki czemu wrażliwe struktury, jak np. mózg, nie są narażone na działanie promieniowania jonizującego.
Tukatynib jest lekiem o udowodnionym wpływie na przedłużenie przeżycia pacjentów z przerzutowym rakiem piersi HER2+, którzy otrzymali wcześniej dwa standardowe schematy leczenia anty-HER2. Przeżycie dwuletnie w badaniu rejestracyjnym w grupie, która przyjmowała ten lek, wyniosło 45%, a w grupie otrzymującej placebo – 25%. Różnica jest więc bardzo duża. Natomiast jeżeli chodzi o medianę czasu całkowitego przeżycia, to w grupie pacjentek, które otrzymywały ten lek, wynosi ona około 24 miesiące, a w grupie z placebo – około 15 miesięcy. Są to znaczące wartości, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę, że leczenie z wykorzystaniem tukatynibu nie jest terapią pierwszej linii.
To, na którym etapie choroby pacjent otrzyma lek, ma zasadnicze znaczenie dla uzyskania odpowiednich efektów leczenia. Zatem gdyby leczyć tym lekiem od momentu rozsiewu choroby, wówczas pacjentki mogłyby żyć zdecydowanie dłużej. Dotyczy to szczególnie chorych z trudnymi do leczenia przerzutami do ośrodkowego układu nerwowego.
Tukatynib jest zarejestrowany w Europie i można go stosować także w Polsce. Na razie w naszym kraju nie jest refundowany – pacjentki mogą go kupić lub mogą być nim leczone w ramach ratunkowego dostępu do leku (RDTL). Mam kilka pacjentek, których leczenie tukatynibem finansowane jest w ten sposób. Z tego co wiem, w Polsce jest kilka ośrodków, które leczą pacjentki tym lekiem z wykorzystaniem RDTL, ale dostęp do terapii w różnych województwach wygląda różnie.