Jeśli ktoś pali papierosy, ryzyko wystąpienia raka płuca wrasta u tej osoby 10-krotnie. Jeśli ktoś ma dodatni wynik na wirusa HPV wysokoonkogennego (np. najgroźniejszego HPV 16, odpowiedzialnego za połowę zgonów na raka szyjki macicy), to prawdopodobieństwo poważnych zdrowotnych powikłań wynikających z zakażenia wzrasta 600-krotnie.
Wirus brodawczaka (HPV) jest jednym z najmniejszych i jednym z najprostszych pod względem budowy wirusów. Jest na tyle mały, że prezerwatywa nie chroni przed przeniesieniem zakażenia, a jedynie zmniejsza to ryzyko o 15%. Wirus składa się z zaledwie dwóch białek, z czego jedno jest widoczne dla układu immunologicznego, a drugie – niewidoczne, co wykorzystano między innymi przy wytwarzaniu szczepionek przeciw HPV.
Mały wirus, wielka onkogenność
Wirusów typu brodawczaki jest bardzo dużo. Zdecydowana większość z ponad prawie 200 typów to wirusy, które mogą wywoływać łagodne zmiany na skórze czy błonach śluzowych, np. drobne, niegroźne brodawki. Natomiast 14 typów – znanych nam od co najmniej 15 lat – to tak zwane wirusy wysokoonkogenne. Ich obecność bardzo silnie wiąże się z prawdopodobieństwem wystąpienia transformacji nowotworowej.
Wirus brodawczaka ma 7 genów, z czego 2 to onkogeny, czyli geny, które po przedostaniu się do wnętrza komórek – na przykład komórek nabłonkowych – uaktywniają się i doprowadzają do poważnych zakłóceń w metabolizmie. Skutkiem zakażenia wirusem HPV może być przekształcenie komórki zdrowej w nowotworową – na przykład z komórek nabłonka płaskiego mogą powstać komórki raka płaskonabłonkowego. Proces ten nie przebiega gwałtownie, ale powoli i etapami.
W naszym kraju istnieje niska świadomość co do potencjalnych konsekwencji zdrowotnych wynikających z zakażenia HPV. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez moje studentki wiosną tego roku, w których uczestniczyło ponad 2000 kobiet, skrót HPV kojarzy się częściej z nowym modelem samochodu niż z zakażeniem potencjalnie groźnym wirusem. Poza tym, większość kobiet, nawet jeśli ma wiedzę na temat HPV, uważa, że ich nie dotyczy problem zakażeń brodawczakiem i konsekwencji zdrowotnych tych infekcji.
Rak szyjki macicy i reszta nowotworów – skutki zakażenia HPV
Wirus HPV jest odpowiedzialny głównie za indukcję raka szyjki macicy, ale też innych nowotworów zależnych od zakażenia HPV, takich jak rak pochwy, rak sromu, rak płaskonabłonkowy odbytu. Coraz częściej też mówi się o nowotworach okolic głowy i szyi wywołanych przez zakażenie HPV – 1/3 raków krtani spowodowana jest tym właśnie czynnikiem zakaźnym. Najwięcej zakażeń dotyczy jednak powierzchni szyjki macicy.
Wirusy HPV nie są roznoszone drogą kropelkową, ale drogą kontaktów bezpośrednich. Najczęściej są to zachowania seksualne – nie tylko tradycyjne stosunki genitalno-genitalne ale również stosunki oralno-genitalne i manualno-genitalne. Ponieważ w odróżnieniu od wirusów powodujących ostre infekcje, np. koronawirusa SARS-CoV-2, zakażenie wirusem HPV nie daje burzliwych objawów, a spowodowana przez infekcję brodawczakiem choroba może rozwijać się długo i etapami. Pacjentki latami nie mają świadomości, że są zainfekowane. Zakażenie początkowo nie daje też żadnych objawów klinicznych i jest niewidoczne gołym okiem w czasie zwykłego badania medycznego.
Badanie cytologiczne – wykrywa skutki aktywności wirusa HPV
Najpowszechniej wykonywanym w naszym kraju badaniem diagnostycznym w kierunku zakażenia HPV jest badanie cytologiczne. W porównaniu do nowocześniejszych metod diagnostycznych ma ono niższą czułość – około 60-65%. Badanie cytologiczne nie wykrywa samego wirusa brodawczaka a jedynie konsekwencje zainfekowania tkanek tym patogenem. Zanim jednak te zmiany się pojawią, mija sporo czasu – nawet kilka lat od momentu zakażenia. Dzieje się tak, ponieważ wirus wnika do komórek nabłonka szyjki macicy, które znajdują się w spodnich warstwach tej tkanki. Upływa zatem dość dużo czasu, zanim – w wyniku fizjologicznego złuszczania się nabłonka – komórki z warstw spodnich tej tkanki znajdą się na powierzchni.
Badaniem, dzięki któremu zakażenie HPV można wykryć 2-4 lata wcześniej, jest kolposkopia. Polega na zabarwieniu szyjki macicy dwoma odczynnikami chemicznymi i ocenie barwy miejsc pokrytych pigmentami. Obszary tkanek, które są zakażone wirusem brodawczaka, barwią się na inny kolor niż tkanki niezakażone.
Najdokładniejsze badanie, które wykrywa nosicielki – nie wiedzące nawet o swoim zakażeniu – to badanie PCR. Wykrywa się dzięki niemu genom wirusa HPV. Wynik pozytywny świadczy o nosicielstwie; nie świadczy o tym, że się zachorowało, niemniej jest się w grupie ryzyka. W zależności od rodzaju testów użytych do badania, dokładność wyniku szacuje się na 95-96%.
Skuteczna profilaktyka zakażeń HPV już dostępna
Od prawie 15 lat dysponujemy szczepieniami ochronnymi, dzięki którym organizm osoby zaszczepionej wytwarza przeciwciała ochronne przeciw wirusom HPV. Zaszczepić można się w każdym wieku, ale optymalny termin to okres przed inicjacją seksualną, kiedy młode dziewczyny nie miały jeszcze kontaktów seksualnych z nikim, kto mógłby być zakażony.
W aptekach są także dostępne preparaty dla specyficznej grupy kobiet: które są nosicielkami wirusów HPV, ale jeszcze nie zaczęły chorować, czyli nie mają jeszcze zmian ani o małym, ani o dużym nasileniu. Preparaty te przed dopuszczeniem do użytku przechodzą testy z udziałem kobiet, które zaraziły się wirusem brodawczaka. Dotyczy to infekcji świeżej, czyli wirusy HPV są w śluzie, lecz jeszcze nie wniknęły do komórek i nie zaczął się etap zmian na poziomie nabłonków. Produkty te są nowością, niemniej, dostępne już wyniki wskazują, że przynajmniej 50% kobiet, wykorzystując te środki, jest w stanie pozbyć się wirusa HPV z pochwy w ciągu pół roku. Wiadomo zatem, że są to preparaty skuteczne.
Ważne: jeżeli doszło już do zakażenia zintegrowanego, preparaty te nie naprawią szkód wyrządzonych przez wirusa w komórkach nabłonka. Podobnie szczepionka nie ma możliwości przywrócenia zdrowia osobie, u której już rozpoczęła się kaskada rozwoju zmian chorobowych wywołanych zakażeniem wirusem HPV.