Nie da się ukryć, że wraz z pojawieniem się koronawirusa nastały ciężkie czasy dla wszystkich, z wielu powodów. W szczególnej sytuacji są jednak osoby zmagające się z chorobami przewlekłymi, takimi jak cukrzyca.
Osoby z chorobami przewlekłymi nie tylko słyszą o tym, że są bardziej narażone na ciężki przebieg i co gorsza śmierć z powodu infekcji koronawirusem. W dobie pandemii mają także utrudniony dostęp do opieki zdrowotnej, który zdecydowanie nie przyczynia się do prawidłowego kontrolowania swojej choroby oraz leczenia powikłań z niej wynikających.
Pogarszająca się opieka
W tzw. nowej rzeczywistości osoby z cukrzycą musiały się nauczyć nowego funkcjonowania. Przede wszystkim miejsce tradycyjnej wizyty lekarskiej w bardzo zasadniczej mierze zajęły teleporady. Początkowo nawet się większości podobały. Zauważano, że oszczędzają czas i pieniądze na dojazdy oraz że nie trzeba się tłoczyć i wyczekiwać w ciasnych poczekalniach. Jednak w miarę upływu czasu okazało się, że tego typu kontakt z lekarzem nie jest w pełni satysfakcjonujący i nie spełnia potrzeb wielu pacjentów. Nie tylko dlatego, że zwyczajnie brakuje kontaktu bezpośredniego, ale dlatego, że porada taka nierzadko wg pacjentów jest zbyt krótka i pobieżna, wręcz mechaniczna. Na pewno teleporada jest czymś, co wymaga zasadniczego doszlifowania.
Co więcej, są problemy zdrowotne, których nie da się ani zdiagnozować, ani leczyć przez telefon lub internet, np. retinopatia czy zespół stopy cukrzycowej. Nie wspominając już o stanach nagłych, takich jak zawały serca czy udary mózgu. A i osoby świeżo zdiagnozowane i tym samym wymagające szczególnej uwagi i pomocy nie mają obecnie łatwej sytuacji. Ogromnym problemem pozostają też przekładane bądź odwoływane zabiegi, procedury medyczne, badania profilaktyczne lub kontrolne, turnusy rehabilitacyjne, czy pobyty sanatoryjne. Cukrzyca jest przecież chorobą wielonarządową, wielu diabetyków jest w zaawansowanym wieku i cierpi na wielochorobowość, często czeka w długich kolejkach na niezbędne zabiegi, a tymczasem wiele z nich nie odbywa się, z oczywistą szkodą dla stanu zdrowia.
Samokontrola
Czas pandemii to także trudny czas izolacji, samotności, lęku, oderwania od tego co się lubi. Niestety to także czas, który dla wielu pacjentów stał się czasem przerwy nie tylko od kontaktów społecznych, ale także od zdrowego trybu życia. Jest rzeczą powszechnie wiadomą, że w prawidłowym leczeniu cukrzycy ogromną rolę odgrywają: zdrowe odżywianie, aktywność fizyczna i wystrzeganie się używek. Jednak wiele osób o tym zapomniało i potraktowało czas kwarantanny jako czas wymówek. Podjadanie, unikanie ruchu, palenie papierosów, picie alkoholu (bo stresy) doprowadziło u niektórych osób do pogorszenia stanu zdrowia lub utraty czasem z trudem wypracowanej sylwetki i kondycji. W szczególności, w pandemii przybywa kilogramów, a nadwaga i otyłość jak dziś wiadomo to nie tylko problem estetyczny, ale zjawisko bardzo zasadniczo pogarszające ogólny stan zdrowia i wydolność poszczególnych narządów. Dlatego tak ważnym jest, by nie pozwolić aby sytuacja pandemiczna miała na zdrowie aż tak negatywny wpływ.
Wszyscy mieliśmy nadzieję, że pandemia, która wybuchła w egzotycznym i odległym kraju do nas nie dotrze, ale dotarła. Później mieliśmy nadzieję, że odpuści szybciej. Jak widać nie odpuściła, a i widoki na najbliższą przyszłość nie przedstawiają się optymistycznie. Ze względu na dobro wspólne, troskę o zdrowie i życie swoje oraz innych osób – naszych bliskich, ale także tych nieznajomych, bardzo istotnym jest, aby przestrzegać wszystkich aktualnie obowiązujących zaleceń i pozyskiwać informacje o koronawirusie z rzetelnych, wiarygodnych i sprawdzonych źródeł. Wszyscy życzymy sobie, aby ta niesłychanie przykra i uciążliwa sytuacja jak najszybciej minęła i abyśmy wyszli z niej bez szwanku. Ale czy tak się stanie, zależy w znacznej mierze także od nas samych, naszego postępowania i naszego zdrowego rozsądku.
Dbajmy o siebie, dbajmy o innych. Bądźmy wytrwali!